W dniach od 8 do 12 lutego 2016 r. już po raz kolejny uczniowie z ZSP w Nietążkowie uczestniczyli w obozie narciarskim w Zieleńcu. W obozie uczestniczyła młodzież, która już jeździła na nartach oraz młodzież, która pierwszy raz założyła narty na nogi. Przez pierwsze dwa dni warunki na stoku były bardzo trudne z racji wysokich temperatur. Brak śniegu tej zimy również nie ominął Zieleniec. Nartostrady były przygotowane do zjazdów. Lecz po dłuższym użytkowaniu przez narciarzy i wysoka temperatura zrobiły swoje. Pojawiły się miejsca bez śniegu, błoto śniegowe a miejscami wręcz potoki płynące po stoku. W takich warunkach uczestnicy obozu stawiali pierwsze kroki oraz doskonalili technikę zjazdów. Przez kolejne dni spadła temperatura oraz śnieg. W środę w godzinach rannych poprószył w Zieleńcu śnieg. Część stoków została dośnieżona i warunki na stokach zmieniły się diametralnie. Młodzież, która zaczęła naukę zjazdów na nartach bardzo szybko nauczyła się podstawowych zasad zjazdu. Pozostała młodzież doskonaliła swoje umiejętności pod okiem instruktora. Jednym lepiej wychodziły zjazdy innym z małymi oporami, ale wszyscy poprawili swoje umiejętności. Wszystkim uczestnikom udzielał się wspaniały humor. Bardzo dobre warunki zakwaterowania pozwalały nabierać sił do dalszego szusowania po śniegu. Bliskość kwater pozwalała na obserwację z okna uczestników na stoku. Myślę, że trzy ostatnie dni jazdy na świeżym śniegu wynagrodziły nam pierwsze dni jazdy po mokrym śniegu oraz braku w niektórym miejscu. Do tego śnieg okrył otaczające stoki oraz otaczające świerki. Zrobiła się prawdziwa zima gdy w Wielkopolsce panował klimat wczesnej wiosny.
Wszyscy korzystaliśmy na „maksa” z dobrych warunków narciarskich. Mała liczba narciarzy na stoku pozwalała dobrze poszusować na stokach.
Młodzież starła się maksymalnie wykorzystać pobyt w Zieleńcu. Na stoku byli od godziny 9 do 22. Ruszali na wyciągi od momentu uruchomienia do momentu zamknięcia.
Dzięki wsparciu Starostwa Powiatowego w Kościanie można było sprawnie przeprowadzić obóz narciarski w Zieleńcu.

Jarosław Pietrowski